Zaloguj się | Rejestracja

Twoja wyszukiwarka

Zamknij

Dołącz do nas na:

Dodaj swój temat

Więcej tematów

Osób na forum: 957
Wszystkich postów: 962185
Wszystkich tematów: 160999

PotPlayer

~kuśka: Tnie wszystko jak brzytwa ! Nikt lepszego nie wymyślił i nie wymyśli ...

Directory List & Print

~AAA: To rzeczywiście bardzo dobry program, szczerze wart polecenia. Przy tak wysokiej ocenie być może niestosowne jest wspominać o innym, nieco l...

Programów: 11971
Istniejemy od: 8125 dni

Programy

Gry

Gry Strzelanki

Duty Calls

zobacz zrzuty ekranu

Duty Calls – to pierwszoosobowa strzelanka stworzona przez Epic Games jako element promocji gry Bulletstorm. Gra jest parodią najbardziej popularnych FPSów, w szczególności wbija szpilę serii Call of Duty. Deweloperzy w zabawny sposób podkreślili wady strzelanek i jednocześnie obiecali, że ich gra będzie lepsza. Czy udało im się dotrzymać słowa możesz sprawdzić przy pomocy dema, które znajduje się na naszej stronie.

Sama gra jest bardzo krótka. Jej przejście zajmuje ok 5min. Uwaga! Czytając dalej zepsujesz sobie zabawę z odkrywania absurdów, które obnaża.

Już od samego początku, od ekranu ładowania gra nawiązuje do Call of Duty. Widzimy przepuszczone przez zielony filtr zdjęcie satelitarne jakiegoś terenu i celownik, który co chwilę przybliża wybrany obszar. Nie ma to tak naprawdę większego sensu, podobnie jak słowa lektora, które w tym czasie wypowiadana.

Kiedy pojawiamy się na mapie do dyspozycji mamy tylko jeden karabin przypominający do złudzenia M4A1. Szybko orientujemy się, że gra prowadzi nas „po sznurku” wąskimi korytarzami. Nie mamy możliwości wybrania trasy, małej eksploracji, nie znajdziemy też żadnego sekretu. Po chwili przekonamy się, że ścieżka którą podążamy jest oskryptowana i to w ten najgorszy, najbardziej znienawidzony przez graczy sposób – przy pomocy nudnych przerywników filmowych.

Nasi przeciwnicy to przykład najgłupszego AI w historii wirtualnej rozrywki. Sami wychodzą zza zasłon, stają przed nami i ogłaszają, że są wrogami. Stoją tak i czekają aż ich zabijemy. Niektórzy nas zaatakują, ale to również jest oskryptowane i ma za zadanie wyśmiać efekt krwi pryskającej na ekran, który pojawia się w Call of Duty, kiedy stracimy punkty życia.

Całość wieńczy idiotyczna scenka z bossem, grubym dyktatorem, czy innym dowódcą. Posiada on broń nuklearną, której z początku nie chce oddać, ale po chwili rozmowy i postraszeniu karabinem oddaje potulnie i podnosi ręce do góry.

PEGI: