w
googluj

Maere: When Lights Die 0.9


Co się stanie, gdy utkniemy w cyberprzestrzeni? Może nie być tak kolorowo.

Maere: When Lights Die to survival horror. Gatunek zobowiązuje, więc możecie spodziewać się dużej dawki strachu, przerażenia i potworności. Typowo? Na papierze może i tak, jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Dlaczego? Cóż, wyobraźcie sobie, że gra obsługuje okulary Oculus VR. Robi się ciekawiej, prawda?

Przejdźmy zatem do samej gry. Jesteśmy świnką doświadczalną. Nie, to źle brzmi. Jeszcze raz. Dobrowolnie zgłosiliśmy się do wzięcia udziału w eksperymencie. Francuscy naukowcy chcą przetestować wynalazek, który przenosi świadomość człowieka do wirtualnego świata. Siadamy na specjalnym krześle, jajogłowi odpalają sprzęt i zaczynamy. Cyberświat jest w trakcie tworzenia, więc prócz informacji technicznych, widzimy powstającą, piękna krainę – tak, by się przyjemniej testowało. Wszystko idzie dobrze, ale do czasu. Następuje awaria sprzętu, która niweluje naszą sielankę. Po chwili obraz znika i znajdujemy się w zupełnie innym miejscu. Już nie ma zielone trawki i jeziora, za to jest ciemny korytarz. Przez przebijające się dźwięki, słyszymy, jak naukowiec informuje nas o problemie. Coś poszło nie tak, jednak mamy się nie martwić. Zaraz wyciągną naszą świadomość z cyberprzestrzeni.

Po krótkiej wędrówce, sami przekonujemy się, że coś poszło BARDZO nie tak. Znów odzywa się jakiś uczony, który mówi, że musimy wrócić na specjalne krzesło, inaczej nie będą mogli nam pomóc. Wszystko fajnie, tylko gdzie się podziało krzesło?! Czemu ściany się ruszają? Co to za skrzypienie? Dlaczego ta dziewczynka za nami chodzi? Na te pytania (i wiele innych) poszukajcie odpowiedzi sami. Uważajcie jednak, świat wirtualny rządzi się własnymi prawami i łatwo popaść w szaleństwo.

Omawiana gra zdecydowanie przypadła mi do gustu. Poziom grozy i lęku jest zapewniony przez odpowiednio budowaną atmosferę. Sam korytarz i mrugające światła wystarczą, by skutecznie przytłoczyć. Z czasem jest coraz ciekawiej, a za każdym róg może czaić się coś nowego. Dlatego nigdy nie zaznamy chwili wytchnienia.

Jedynym mankamentem jest grafika. Gra ma duży potencjał, dlatego szkoda, że ten element został zrealizowany jedynie poprawnie. Stwory mogą wystraszyć, jednak tylko za pierwszym razem. Więcej grozy budzi doskonałe udźwiękowienie oraz elementy zaskoczenia.

Przekonacie się, co może czaić się w wirtualnej rzeczywistości. Nie lękajcie się, przecież nic Wam nie grozi – chociaż mogę się mylić…

PEGI:

Wymagania!
• RAM: 512 MB
• CPU: 2 GHz
• GRAFIKA: 128 MB
• HDD: 250 MB

Licencja: Freeware (darmowa)
System Operacyjny: Windows XP/Vista/7
Oceń program:
-/5

Ocena: 5 (3 głosów)

Strefa Download programu
Maere: When Lights Die



Maere: When Lights Die 0.9
Wersja stabilna
184 MB | 2015-04-07

Ilość pobrań: 159 | W tym miesiącu: 1 | W poprzednim miesiącu: 0

Komentarze (0)
Maere: When Lights Die